moja corcia w sobote konczy roczek. Ze wzgledu na to ze mam male miszkanko i na to ze nie wszyscy goscie moga byc w sobote chce ta imprezke podzielic na 2 dni. Jutro beda dziadkowie ciocie a Wróżbami z kart tarota interesuję się od bardzo dawna, dlatego z przyjemnością mogę zasugerować Ci moje wróżby z kart. Wiele już w życiu wywróżyłam, więc mam olbrzymie doświadczenie.Każda osoba ma inne kłopoty, ale dzięki wróżeniu z kart tarota udaje nam się znaleźć najbardziej rozsądne rozwiązanie w każdej sytuacji. Ścieżki Świadomości pomogą Ci: zwiększyć swój spokój umysłu, zmniejszyć poziom stresu, polepszyć jakość snu, w powrocie do zdrowia, zwiększyć Twój poziom szczęścia i zadowolenia z życia, naładować się dobrą energią i nastawić dzień na dobre, spokojne tory, wejść na jeszcze wyższy poziom samoświadomości, samorozwoju, Vay Tiền Nhanh. Starałam się żyć uważnie. Jak najczęściej być, a nie uciekać w oglądanie seriali lub słuchanie książek lub robienie różnych rzeczy. Starałam się obserwować, co czuję i myślę w poszczególnych sytuacjach, a zwłaszcza tych uważność jest narzędziem do szczęścia i prostoty?Powiem, że do tego kursu podeszłam dosyć sceptycznie. Teraz mogę wyjawić, że rozpoczęcie go było jedną z najlepszych moich decyzji. Gdyby nie to, czego się nauczyłam podczas tej przygody, byłoby mi dużo trudniej poradzić sobie z rozstaniem oraz z faktem, że zostałam samotną takiego jest w regularnej praktyce skanowania ciała (czyli skupiania swojej uwagi po kolei na wszystkich częściach swojego ciała) oraz uważnego oddechu (obserwacja swojego oddechu, tego, jak on się wydarza w ciele)? Czy 8 tygodni takiej praktyki rzeczywiście może zmienić życie na lepsze i dać jakieś narzędzia do pokonania trudnych sytuacji?Czego nauczył mnie 8-tygodniowy kurs uważności?1. Nie jestem swoimi myślami ani jest jedna z najbardziej zbawiennych rzeczy, których się nauczyłam w życiu. Dostrzegłam różnice między powiedzeniem sobie "jestem zła" a "oto złość". Teraz, kiedy czuję trudne emocje, powtarzam sobie, że nie jestem tymi emocjami. Mówię do siebie: "Oto poczucie złości. Oto poczucie samotności. Ale to nie jestem ja". To, co czuję, nie jest moje, nie jest to moja własność. To są po prostu emocje, które Nasze emocje i doznania są z głównych praktyk mindfulness jest pełna, siedząca medytacja. Polega na tym, że po kolei obserwujesz swój oddech, później doznania w ciele, słuchasz dźwięków, a na koniec obserwujesz własne myśli i emocje. Jedna z nauk tej praktyki polega na tym, że wszystko ma swój początek i koniec. Wszystko mija. Nic nie jest takie samo. Każdy oddech jest inny. A codziennie robimy ok. 22 tys. wiesz, że wszystko jest tymczasowe, ale kiedy uświadomisz to sobie, naprawdę to poczujesz – ta wiedza staje się ratowniczym kołem w najtrudniejszych chwilach. Bo wiesz, że to minie, to jest tylko moment. Oprócz tego pamiętasz, że nie jesteś własnymi emocjami i obserwujesz to, co czujesz. Właśnie to pomogło mi poradzić sobie z rozstaniem i nie rozłożyć się drugiej strony wiedza, że wszystko ma swój początek i koniec, pozwala bardziej doceniać piękne Żadna sytuacja nie jest stresująca. Każda sytuacja jest zdziwię się, jeżeli pomyślałaś sobie, że bzdury piszę lub jesteś zirytowana tym zdaniem. Też tak o to, że tylko nasza ocena danej sytuacji sprawia, że staje się ona stresująca. Tylko to, co myślisz w tym momencie, decyduje, czy spokojnie sobie poradzisz, czy będziesz się stresować. Na kursie nauczyłam się obserwować swoje myśli i wyłapywać, co myślę w stresującej lub trudnej wiem, że to nie sytuacja sama w sobie sprawia, że czuję się zestresowana, a to, co mówię do siebie w tym momencie, to mogę sobie podłapałam od synka kolejne choróbsko przywleczone ze żłobka, miałam jeden szczególnie zły dzień. Podskoczyła mi temperatura, synek marudził, a ja czułam się absolutnie samotna. Myślałam o tym, że nie ma kto mi pomóc w tej sytuacji. Partnera nie mam, rodzina moja jest daleko, więc nawet herbaty nikt mi nie zaparzy. Gdy uświadomiłam sobie, co dokładnie myślę i że właśnie te myśli sprawiają, że tak źle się czuję, powiedziałam sobie, że nie jest to prawda. Nie jestem sama, nie mam powodów, aby tak użalać się nad sobą, nie mam takiej gorączki, żeby nie móc wstać i zająć się dzieckiem. Wstałam, zaczęłam ogarniać synka. Myśli minęły, samopoczucie się obserwacji własnych myśli i uświadamiania sobie własnego wewnętrznego dialogu jest potężnym narzędziem radzenia sobie ze stresem, wyłapywania negatywnych przekonań oraz zarządzania własnymi Możesz zostać dla siebie najlepszą przyjaciółką, z którą nigdy nie jest rewolucję w moim życiu zrobił dzień uważności, kiedy siedzieliśmy w ciszy przez 5 godzin, medytowaliśmy i słuchaliśmy różnych tekstów że będzie strasznie nudno i zastanawiałam się, jak wytrzymam te 5 godzin. A było to tak piękne doświadczenie, że postanowiłam, że będę od czasu do czasu sama robić sobie takie dni uważności, kiedy po prostu zostaję sama ze sobą, a ilość bodźców jest ograniczona do zawsze myślałam, że udany weekend to taki, po którym długo mogę opowiadać, gdzie byłam oraz co robiłam. Zawsze uważałam, że to zwiedzanie nowych miejsc i podróżowanie są głównymi sposobami na dostarczanie nowych wrażeń i świeżych emocji. A podczas kursu uświadomiłam sobie, że np. park – ten sam, w którym codziennie spaceruję – może dostarczać za każdym razem nowych wrażeń, mogę odkrywać dla siebie nowe rzeczy, jeżeli naprawdę będę w tym parku i zacznę kursu po raz pierwszy doświadczyłam, jak to jest po prostu zostać sam na sam z własnym umysłem. I powiem, że wcześniej w wolnym czasie zawsze musiałam coś oglądać, słuchać, czytać, dostarczać sobie jakichś bodźców, inaczej się nudziłam, a nawet denerwowałam. A teraz mogę zwyczajnie siedzieć na balkonie, oglądać, co się dzieje na dole i obserwować własne myśli – i jest mi z tym dobrze. Odkrywam w sobie swoją dobrą przyjaciółkę, która zawsze jest po mojej stronie i z którą nigdy nie jest nudno. I jest to jedno z moich najlepszych Energia podąża za uwagą. Życie toczy się tam, gdzie jest skierowana zawożąc syna do żłobka, myślę o tym, co mam dziś do zrobienia, czym się zajmę, kiedy go odwiozę, jaką drogą będę wracać i tak dalej, to nie ma mnie w tym samochodzie. Jestem myślami gdzieś w przyszłości i nie doświadczam tego momentu, w którym kierujesz swoją uwagę? O czym myślisz teraz?Pozostawię cię z tym pytaniem. Data utworzenia: 25 lipca 2022, 08:46Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj. Ustawienie miejsca do spaniaJednym z najgłówniejszych grzechów dekoracyjnych to ustawienie łóżka w ten sposób, aby nogi były skierowane do drzwi. To nie jedyny powód, aby tak właśnie go nie lokować. Przesądy sądzą, aby chlubić się długim i szczęśliwym życiem, wezgłowie powinno być skierowane na trofeaWypchane zdechłe zwierzęta na ścianie to najbardziej spotykana dekoracja w starych drewnianych chatkach i nikt ich już nie chce wieszać na ścianach w swoich pięknych mieszkaniach. Oprócz zwykłych takich ludzkich niechęci do takich „ozdób” to poza tym dostarczają one najgorszy typ pecha, powiązany ze w domuOsoby, które wierzą w przesądy, powinny sobie odpuścić posiadanie kaktusów. Feng shui wskazuje, że rośliny, które są wyposażone w kolce (wszystkie oprócz róż) są przepełnione złą energią oraz pechem dlatego ich właściciel musi być uważny w tej kwestii. Osoby przesądne powinny oprócz kaktusów pozbyć się zwiędłych i suchych zegarZegary głównie te pamiątkowe, rodzinne, wręczane w spadku posiadają swój wdzięk. Jednak jeśli się zepsują i nie możemy ich naprawić to lepiej pozbyć się ich z domu. Przesąd twierdzi, że zegar, który przestał tykać raptownie i nieprzewidzianie pokazuje godzinę nieszczęścia. Według Feng shui nieprawidłowo funkcjonujące urządzenia, które pokazują czas, potrafią przynieść mnóstwo również: karta w kalendarzuNiedzisiejszy kalendarz to taki sam symbol pecha jak zniszczony zegar. Według przesądów pozostawanie na jakimś dniu jest w stanie rozpocząć serię niepowodzeń. Aby uchronić się przed pechem, lepiej pamiętaj o wyrywaniu przestarzałych kartek lustroWedług feng shui nie powinno być rozbite, odbarwione i porysowane. Należy je stale czyścić. Dobrze jest dodatkowo nie ustawiać ich naprzeciwko łóżka. Krąży także od bardzo dawna przesąd, że ułamane lustro to siedem lat nieszczęścia. Skaza na własnym odbiciu również nie kojarzy się pióroPawie pióra w domu zwiastują trudności w życiu rodzinnym. Przesąd ten ma swoje podłożone w specyfice tego zwierzęcia. Paw jest wielce czujny, w sytuacji niebezpieczeństwa wszczyna donośny alarm. W związku z tym utarło się, że paw może przeczuć nadchodzącą śmierć. Niewykluczone, że stąd w poszczególnych ludziach jest zakorzeniony lęk przed pawimi ustawiona miotłaTrzeba nie zapominać, że jej odłożenie na miejsce odgrywa kluczową rolę. Po zakończeniu zamiatania miotła a dokładniej jej włosie musi być w pozycji każdorazowo w dół. Ustawiona w przeciwnym kierunku ściągnie do domu pecha i przepędzi które otrzymaliśmy od ludzi, z którymi już nie nie mamy kontaktu, do których chowamy urazę lub pożegnaliśmy się w złej atmosferze lepiej wyrzucić. Cała zła energia, jaka płynie z nich, potrafi przenieść się na nasze mieszkanie i na nas krzesłaZgodnie z irlandzkimi przesądami pusty bujany fotel zwabia siły nieczyste, które chętnie się w nich goszczą. Więc może lepiej nie nabywać takiego bujanego fotela niż w przyszłości odczuwać strach. O mnie Wróżka Otylia - Profesjonalna wróżka tarocistka i numerolog W przypadku zainteresowania moimi wróżbami proszę o kontakt pod tym adresem e-mail: wrozka@ Lub za pomocą formularza kontaktowego na stronie zamów wróżbę. Obecnie wróżę już tylko przez pocztę e-mail. Nie wróżę przez telefon i sms. Do wróżenia używam kart tarota a właściwie dwóch talii: Tarot of Dreams (Tarot Snów) oraz Legacy of the Divine Tarot (Boski Tarot) Ciro Marchetti. Nie wróżę natomiast z kart klasycznych do gry, z kart cygańskich i tarota anielskiego. Pozdrawiam o mojej pracy “witam. dzieki Pani inaczej teraz na to wszystko patrze odrzyła wemnie nadzieje ze jeszcze moge być szczesliwy w zyciu. nie dziekuje bo wiem ze się nie dziekuje za takie zeczy,ale zycze Pani wszystkiego dobrego i bardzo się ciesze ze jeszcze są tacy ludzie jak Pani. zycze dużo zdrowia i pozdrawiam serdecznie.” Pan Adam "Spotkalismy sie 2 razy i juz wiem ze na tym koniec , zreszta kawalek mieszkamy od siebie , wierze w to co Pani napisala. Na pewno jesli bede miec jakis dylemat w przyszlosci to zglosze sie do Pani , bo nie tworzy Pani czegos czego nie ma , jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam." Pani Iwona “Witam, Bardzo Pani dziękuję. Ta wróżba pojawiła się w idealnym momencie - napełniła nadzieją i dodała sił. Myślę, że nadchodzący czas będzie dla mnie trochę lepszy niż się spodziewałam. Jeszcze raz dziękuję. ” Pani Katarzyna KLIKNIJ, aby zobaczyć wszystkie opinie Co sprawia, że jednych dręczy złowieszcze fatum, a drugich omija szerokim łukiem? Czy są osoby, które w sposób szczególny przyciągają pecha? Okazuje się, że tak. Ale rzadko mamy do czynienia z ofiarą klasycznego pecha, czyli fatalnego zbiegu okoliczności, na które nie mamy wpływu. Owszem, wszyscy znamy takie przypadki, ale najczęściej nieszczęścia ściągamy na siebie sami. Szczęściarze i pechowcy - Nie ma pechowców z urodzenia, ale są typy zachowań i sposoby myślenia, które pecha prowokują - zaznacza dr Joanna Heidtman, socjolog i psycholog. Pechowcami najczęściej zostają pesymiści. Wpadają oni w pułapkę samospełniającej się przepowiedni. Przekonani o tym, że ich działanie i tak skończy się klapą, nie przykładają się do niego i rzeczywiście ponoszą porażkę. - Utwierdza ich to w mniemaniu, że prześladuje ich zły los, że nic im się nie udaje itp. Po pewnym czasie niepowodzenia kumulują się i pozostaje wrażenie, że los uwziął się na nich. Takie błędne koło myślenia odgrywa niebagatelną rolę w przypadku pecha - ocenia dr Heidtman, autorka książki "W zgodzie z sobą, w zgodzie z innymi". Brytyjski psycholog Richard Wiseman, autor książki "The Luck Factor" ("Czynnik fortuny"), przeanalizował cechy osobowości szczęściarzy i pechowców. Tych ostatnich charakteryzowały nerwowość, wpadanie w popłoch, schematyczne myślenie i trudności w nawiązywaniu relacji towarzyskich. Farciarze byli przede wszystkim ekstrawertykami, czyli osobami otwartymi, zainteresowanymi światem zewnętrznym, towarzyskimi, aktywnymi i praktycznymi. - Są trzy sposoby, na jakie ekstrawertyczni szczęściarze zwiększają prawdopodobieństwo szczęśliwych zbiegów okoliczności w swoim życiu. Są to: spotykanie dużej liczby ludzi, atrakcyjność towarzyska i utrzymywanie znajomości z innymi ludźmi - przekonywał Wiseman. - Wybrańcy fortuny na przykład uśmiechają się dwukrotnie częściej i utrzymują ściślejszy kontakt wzrokowy niż nieudacznicy, co owocuje liczniejszymi kontaktami towarzyskimi, a tym samym zwiększeniem liczby korzystnych okazji. Pech zwykle omija ludzi kreatywnych, gdyż wpadają oni na nietypowe rozwiązania, które otwierają przed nimi nowe możliwości i ułatwiają zabłyśnięcie w pracy (co z kolei skutkuje awansem finansowym). Rodzi się natomiast w głowach osób, które nie mają poczucia wpływu na własne życie. Są niepewne, zagubione lub zbyt leniwe, by wziąć swój los we własne ręce. Tłumaczenie, że to okoliczności zewnętrzne rujnują nasze plany, jest wygodniejsze niż przyznanie, że sami nawaliliśmy. Nikt nie rodzi się pechowcem Według prof. Ewy Trzebińskiej, psychologa, to, co nas spotyka, w znacznym stopniu zaprogramowane jest w naszym umyśle. Niektórzy mają wdrukowany wręcz program pechowca. Prof. Trzebińska powołuje się na badacza - Erica Berne'a, który na podstawie wieloletniego doświadczenia klinicznego stwierdził, że każdy z nas ma w umyśle tzw. skrypt życiowy określający, kim jesteśmy, do czego dążymy i jak to osiągamy. Powstaje on w dzieciństwie. W zależności od doświadczeń nabytych w tym okresie, skrypt może być konstruktywny lub negatywny, czyli przegrywający. Ten ostatni charakteryzuje pechowców. Na nieszczęście osoby wyposażone w niego nie zdają sobie sprawy z tego, że same są źródłem swoich cierpień. Co więcej, człowiek - mówiąc potocznie - nastawiony na pecha, nauczony, że w życiu może go spotkać tylko przykra niespodzianka, zwykle nie potrafi przełamać takiego myślenia. - Takie osoby muszą odciąć się od myślenia, że świat sprzysiągł się przeciwko nim. Powinny racjonalnie i pragmatycznie przemyśleć swoje wpadki. To trudny proces i niewielu pechowców przechodzi na jasną stronę życia - przyznaje Joanna Heidtman. Czy wiara w szczęście odstrasza pecha? I tak, i nie. Nie pomaga w grach hazardowych, co eksperymentalnie sprawdził Wiseman. Okazało się, że osoby optymistycznie nastawione nie wygrywały częściej od ich pesymistycznych rywali. Przekonanie, że jest się w czepku urodzonym, podnosi natomiast poziom satysfakcji życiowej. Zaprogramowanie na sukces sprawia, że kiedy nadarza się okazja, wybrańcy losu potrafią ją w pełni wykorzystać. Co więcej, nawet w obliczu nieszczęścia są w stanie tę sytuację obrócić na swoją korzyść lub dostrzec w niej jakieś pozytywne aspekty. Pech ciąży tym bardziej, że jego ofiary często są skazane na izolację społeczną. Wprawdzie wnoszą radość swoimi nieszczęściami do uporządkowanego życia szczęściarzy, ale większość osób instynktownie odsuwa się od pechowców. - Bycie z ludźmi wymaga współdziałania, a to jest niemożliwe, jeśli jedna ze stron ponosi same klęski - tłumaczy Joanna Heidtman. Wychodzić z domu czy nie? Piątek 13, jeśli staje się pechowy, to głównie z powodu naszego nastawienia. Od lat przecież wmawiano nam, że to najgorszy dzień w roku i należy mieć się wtedy na baczności. Nawet nowojorska giełda odnotowuje wówczas spadek transakcji o ponad połowę, gdyż klienci boją się podejmować ryzyko. Ewa Galas, która komentowała kampanię prezydencką z punktu widzenia numerologii, przestrzega przed demonizowaniem tego dnia. - Nie ma on specjalnego wpływu na los człowieka - mówi numerolożka. - Co innego, jeśli ktoś przyjdzie na świat właśnie 13. Taka osoba częściej niż inne boryka się z problemami zawodowymi. Ma pracę ciężką i trudną, ale zmaganie się z nią z czasem przynosi pozytywne efekty. Trzynastka w dacie urodzenia jest jednym z czynników określających charakter, ale nie ma decydującego znaczenia dla osobowości - zastrzega. A jednak nawet Samuel Beckett, urodzony w piątek 13, nie oparł się pokusie, by winą za swój ponury żywot i nieudane pożycie z kobietami obarczyć trzynastką. Czy są jednak liczby, które przyciągają pecha? - Osoby, których data urodzenia sprowadza się do pięciu, mogą przyciągać sytuacje chaosu, ale nie nazwałabym tego pechem! - podkreśla Ewa Galas. Racjonalista może sięgnąć po bardziej wymierne dane weryfikujące rzekomo pechowy piątek 13. Edyta Grabowska, rzeczniczka pogotowia ratunkowego, zapewnia, że tego dnia medycy nie mają więcej pracy, a liczba wypadków nie wzrasta w tajemniczy sposób. - To normalny dzień. Więcej wezwań mamy z powodu niesprzyjającej pogody niż pechowej trzynastki - przekonuje. Nie zmienia się także liczba interwencji u medycznych histeryków, czujnych wobec wszelakich okoliczności. - Poziom ich nasycenia jest stały i nie zależy od daty w kalendarzu - dodaje Edyta Grabowska. Jeśli więc w piątek 13 dopadnie nas pech, zastanówmy się, czy sami go sobie nie zafundowaliśmy. Pechowcy O pechu mówił - choć przychodziło mu to z trudem - angielski wędkarz, który podczas morskiej wyprawy na ryby niedaleko Dorset nabił na haczyk... swój własny język. Wprawdzie była to jego największa dotychczasowa zdobycz, ale radość tłumił fakt, że będąc jednocześnie i myśliwym, i ofiarą w stanie krytycznym musiał zostać przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Klasyczny pech spadł na głowę pewnego Turka w kafejce w Nevsehir. Spokojnie grał on sobie w domino, gdy nagle... przygniotła go krowa. Okazało się, że kawiarnię wybudowano na zboczu góry, jej dach był przedłużeniem pobliskiego pastwiska. Gdy zwierzę weszło na budynek, pękły belki stropowe i krowa wpadła do środka kafejki. Pechowy klient opuścił lokal na noszach z rozbitą głową i złamaną nogą. Krowie nic się nie stało. Niefart miał też pewien Polak, który w akcie desperacji odciął sobie penisa. Jednak gdy tego dokonał, rozmyślił się i zadzwonił po pogotowie. Sanitariusze zapakowali do karetki pacjenta i słój z odciętym członkiem. Pośpiech jednak sprawił, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Pojemnik z cenną zawartością znalazł się na jezdni. Po czym został... rozjechany przez nadjeżdżające auto. Przyszywać nie było już czego. Więksi mają pecha? Adrian White, psycholog z Uniwersytetu w Leicester w Wielkiej Brytanii, opracował mapę szczęściarzy i pechowców. Okazało się, że tych pierwszych najwięcej jest w Danii. Największymi pechowcami na Ziemi czują się zaś mieszkańcy Burundi oraz Kongo i Zimbabwe. Polska uplasowała się na 99. miejscu. Więcej niż u nas pechowców zarejestrowano na Słowacji, w Rosji, na Litwie, Ukrainie i Białorusi. Po przebadaniu ok. 80 tys. osób ze 178 krajów wyszło na jaw, że im większe państwo, tym bardziej nieszczęśliwi mieszkańcy. Z sondażu OBOP wynika, że co czwarty z nas wierzy, że trzynastka przynosi pecha. W kulturze zachodniej trzynastka symbolizuje dysharmonię, katastrofę, śmierć, ruinę, zdradę. Dla osób, które wolą nie kusić złego losu, hotelarze pomijają 13 piętro i nie numerują tak pokoi. Ukłonem wobec przesądnych pasażerów linii lotniczych jest brak miejsc o numerze 13 w samolotach. W niektórych regionach Francji nie znakuje się domów tabliczkami z tą liczbą. We Włoszech natomiast nie występuje ona w różnego rodzaju grach loteryjnych.

dlaczego mam pecha w życiu